Czy szczęście jest czymś, co można osiągnąć na stałe? Czy możemy powiedzieć sobie: „OK, od teraz jestem już szczęśliwy/szczęśliwa na zawsze”? Więc jak być szczęśliwym?
Jeszcze niedawno sama szukałam odpowiedzi na to pytanie. Wydawało mi się, że szczęście to coś, co przychodzi dopiero wtedy, gdy osiągniemy wielkie rzeczy – wymarzoną pracę, podróż życia, czy idealny związek. Ale mój spontaniczny wyjazd do USA totalnie zmienił moje spojrzenie na ten temat. Dziś chcę się z Wami podzielić tym, czego nauczyłam się o szczęściu właśnie tam.

Co mnie zaskoczyło w USA? Uprzejmość na każdym kroku
Zawsze słyszałam, że Amerykanie są uprzejmi i otwarci, ale dopiero gdy tam pojechałam, zrozumiałam, co to naprawdę oznacza. To nie tylko „proszę” i „dziękuję” – to coś więcej. Przykład? Wchodzisz do sklepu, a kasjer nie tylko pyta Cię, jak się masz, ale też opowiada o swoim dniu i pyta, jakie masz plany na weekend. Na początku byłam zdezorientowana i myślałam, że to sztuczne. Ale szybko zauważyłam, że dla nich to norma – naturalna chęć tworzenia drobnych, pozytywnych interakcji z ludźmi.
Pamiętam też sytuację w przymierzalni w zwykłej sieciówce. Ekspedientka przedstawiła się i powiedziała, że będzie się mną „opiekować”. 😄 Byłam w szoku! Dbała o to, by wszystko mi pasowało, proponowała rozmiary, doradzała – a na koniec, nawet gdy nic nie kupiłam, pożegnała mnie z uśmiechem i zagaiła rozmowę o moich planach na resztę dnia. Wyszłam ze sklepu naładowana pozytywną energią.
To, czego się wtedy nauczyłam, to fakt, że uprzejmość ma moc – zarówno w relacji z innymi, jak i w naszym wewnętrznym poczuciu szczęścia.
Presja społeczna? W USA jest jej o wiele mniej
Kolejną rzeczą, która na mnie mocno wpłynęła, było to, jak mało Amerykanie przejmują się tym, co inni o nich myślą. W Polsce często czujemy presję, że ktoś nas ocenia – co mamy na sobie, jak wyglądamy, czy dobrze się zachowujemy. Tam? Możesz iść na zakupy w dresie, do restauracji samemu albo po prostu być sobą, a nikt nie będzie Cię oceniał.
Co dla mnie znaczy jak być szczęśliwym?
To było dla mnie niesamowicie wyzwalające. Zrozumiałam, że ogromna część stresu i braku radości w naszym życiu pochodzi z tego ciągłego porównywania się do innych i obawiania się, co powiedzą. A prawda jest taka: większość ludzi jest zbyt zajęta swoim życiem, by nas oceniać.
Małe gesty i codzienne szczęście
W USA zauważyłam jeszcze jedną ważną rzecz – oni naprawdę doceniają małe momenty. Prostą rozmowę z nieznajomym, spacer po parku, wspólną kawę z przyjacielem. Dla nich szczęście nie jest odległym celem, który osiągną, gdy spełnią wszystkie życiowe marzenia. Szczęście to sposób, w jaki przeżywają codzienne chwile.
W Polsce często gonimy za „wielkimi” rzeczami – nową pracą, egzotyczną podróżą czy sukcesem zawodowym. I o ile te rzeczy mogą być ważne, to często zapominamy doceniać to, co mamy tu i teraz. Mała przerwa na kawę, rozmowa z bliską osobą czy śmiech na spacerze – to są chwile, które w dłuższej perspektywie naprawdę się liczą.

Czy szczęście można osiągnąć na stałe?
Zadałam sobie to pytanie wiele razy. I doszłam do wniosku, że szczęście nie jest stałym stanem. Tak jak nie możemy zawsze być w dobrym humorze, tak samo nie możemy oczekiwać, że szczęście nigdy nas nie opuści. Życie jest pełne wyzwań, emocji i nieprzewidywalnych sytuacji. Ale to właśnie sprawia, że gdy szczęście wraca, odczuwamy je jeszcze bardziej intensywnie.
To, co możemy zrobić, to nauczyć się je zauważać. Nawet gdy mamy gorszy dzień, warto pamiętać, że za rogiem czekają kolejne momenty, które mogą nas zaskoczyć i poprawić nastrój.
Więcej o tym w moim podcaście do którego Cię serdecznie zapraszam 🙂
Jak budować szczęście każdego dnia?
Podczas mojego pobytu w USA zrozumiałam, że szczęście to w dużej mierze wybór. To, na czym się skupiamy, wpływa na to, jak się czujemy. Możemy ciągle myśleć o tym, czego nam brakuje, albo nauczyć się doceniać drobne rzeczy, które już mamy.
To, co wybierzemy, zależy od nas.
Oto kilka małych kroków, które mogą pomóc:
- Praktykuj wdzięczność – każdego dnia znajdź trzy rzeczy, za które jesteś wdzięczny. To może być nawet coś małego, jak dobra kawa czy słońce za oknem.
- Bądź uważny – zamiast martwić się przyszłością, spróbuj być obecny w danej chwili. Ciesz się chwilą taką, jaka jest.
- Kibicuj innym – zamiast porównywać się do innych, naucz się cieszyć z ich sukcesów. Pozytywna energia zawsze do nas wraca.
Nie musimy mieć wszystkiego, by być szczęśliwymi. Czasem wystarczy zmienić perspektywę i nauczyć się zauważać te drobne, piękne chwile, które mamy każdego dnia. Bo szczęście nie musi być celem, do którego ciągle dążymy – może być sposobem, w jaki przeżywamy nasze życie.
A teraz pytanie do Ciebie: co dziś sprawiło, że się uśmiechnąłeś? Może warto się nad tym na chwilę zatrzymać.
Dziękuję, że przeczytałeś ten wpis – mam nadzieję, że choć trochę Cię zainspirował. 😊 Jeśli chcesz podzielić się swoimi refleksjami, zostaw komentarz. I pamiętaj, żeby być ze mną na bieżąco – zapraszam na kolejny odcinek podcastu „The Joy Within”!
Do usłyszenia! 🌟

Dodaj komentarz